Krok po kroku, choć w różnej kolejności.
Pierwsze efekty są już nawet widoczne.
2. Przebranie bielizny osobistej.
Wnioski- dziecko wyrosło z majtek,
mężowi brakuje skarpet
ja mam wszystko, a rajstop nawet nad program :)
3. Zużywanie zapasów z zamrażalki.
W tym tygodniu wykorzystałam
pyzy + skwarki
frytki + paluszki rybne
4. Ogarnięcie ubrań dziecka.
Niby na bieżąco kontroluję co za małe,
ale znowu się trochę nazbierało.
5. Czystki w moich ubraniach.
Po wieloletnim przekładaniu z miejsca na miejsce
w końcu dojrzałam do decyzji pozbycia się niektórych ubrań.
Z tego jestem najbardziej dumna.
6. Wyrzucenie po min. jednej zużytej rzeczy.
Tu też się coś znalazło.
Niedawno robiłam czystki w poszwach pościelowych,
teraz przyszła kolej na ręczniki i jaśki.
Taki to był mój tydzień.
Starałam się codziennie zrobić jedną z zaplanowanych rzeczy.
Dobry plan, ja wczoraj robilam czystke w piwinicy :D
OdpowiedzUsuńdzięki :) ja do piwnicy zejdę pewnie około wiosny, w końcu z 4ego piętra mam kawałek ; D
UsuńU mnie to bylo zadanie na urlop ;) zeby mi sie calkiem nie przewrócilo :D
Usuń#
Bardzo lubię co jakiś czas robić takie czystki, najczęściej razem z córką porządkujemy garderobę maluszków, tak szybko wyrastają. Dziękuję za pamięć i pozdrawiam milutko!
OdpowiedzUsuńFajne efekty wyzwania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu - zapraszam codziennie :)
Aleś mnie zmotywowała do takich porządków i wywalania staroci różnego rodzaju.
OdpowiedzUsuń